---
Przyjrzałem się jeszcze raz kartce, na której Alison wypisała wszystkie wiadomości.
3.
Od jakichś
dziesięciu lat mężczyzna porywał kolejne dziewczyny i wyniszczał ich psychikę.
Sprawiał, że miały ochotę zabijać. Po jakimś czasie wypuszczał je na wolność, a
one robiły krzywdę ludziom, dawały innym cierpienie. Gdy policja je znajdowała,
mówiły, że po prostu musiały to zrobić. Musiały. Wszystkie umierały po trzynastu
dniach więzienia. Myślę... Jestem pewna, że tak naprawdę to one wcale nie miały
zamiaru się wieszać. ON zabijał je zanim dojdą do siebie i coś o nim
powiedzą.
ON wypuścił Al na wolność. Alison chce teraz zabijać.
5.
Gdy dziewczyny
uciekały od NIEGO, każda z nich znikała na parę miesięcy, nie ma o nich
nic gdziekolwiek. Wszystkie stawały się potem maszynami do
zabijania. Opracowywały swoje plany do perfekcji, ale nagle dochodził jakiś
dodatkowy czynnik. Okazywało się, że jedna z kamer nie wyłączyła się tak jak
powinna, albo ktoś zostawił w miejscu zbrodni telefon z włączonym dyktafonem.
Zawsze coś im nie wychodziło.
ALison znikła na pół roku, w tym czasie M. wyszkolił ją na zabójcę. Jest w tym wszystkim świetna, praktycznie nie ma szans na przegraną. Tak jak one.
9.
Większość wiadomości dostałam od M. co znaczy, że albo nie wszyscy ludzie JEGO są uczciwi, albo możemy mieć błędne informacje.
Albo Marco cię okłamał, dopowiedział sobie Harry w myślach. Spojrzał uważnie na dziewczynę leżącą teraz na dużym, wygodnym łóżku. Obok niej stał pusty kubek po gorącej czekoladzie, a jej policzki były mocnozaróżowione od gorąca. Śpiąca nastolatka wyglądała niewinnie, ale wbrew wyglądowi, nie miała skrupułów, by zabijać.
Brunet był prawie pewien, że to wszystko jest częścią planu. Zaślepiona gniewem Alison nie myślała o tym, że może być kolejną ofiarą tego mężczyzny. Pasowało WSZYSTKO, a on wcale nie był z tego powodu szczęśliwy. Wiedział, że musi wziąć sprawy w swoje ręce.
Wykręcił numer do zarządu i stanowczo oświadcył, że mają mu koniecznie dać tydzień wolnego i potrzebuje chwili oddechu.
Harry zawsze zbierał haki na tych ludzi i właśnie je wykorzystywał. Spędził ponad dwadzieścia minut opowiadając ludziom wszystko co wie i nie dał im dojść do słowa na dłużej niż parę chwil.
-To dobrze, że się dogadaliśmy. Do zobaczenia.
Chłopak zmęczony usiadł na fotelu. Naprawdę zmęczył się udawadnianiem tym ludziom, że muszą dać mu parę dni wolnego. Co prawda miał nadzieję na więcej, ale jego zawód nie za bardzo mu na to pozwalał. Wynegocjował przynajmniej te 72 godziny dla siebie i Zayna.
Jak na zawołanie brunet usłyszał pokanie do apartamentu. Mruknął i podniósł się, żeby otworzyć drzwi koledze, wcześniej upewniając się, że na razie Malik nie ma szans na odkrycie Alison. Zajrzał przez wizjer i jęknął widząc, że obok mulata stoi jeszcze trzech chłopaków.
- Tak?- otworzył niechętnie drzwi, a oni spojrzeli na niego zaskoczeni. Jego niechęć czuć było na kilometr.
- Wszystko okej, Hazz?- pierwszy odezwał się Lou, ze świadomością, że jemu Loczek nic nie zrobi. Żaden romans, po prostu nastolatek trochę się go bał i miał do Tomlinsona ten szacunek.
- Szczerze mówiąc, było, dopóki nie przyszliście. Jestem trochę zmęczony, w czymś wam pomóc?
- Nie, nie trzeba, po prostu myśleliśmy, że gdzieś a nami wyjdziesz. A jutro?
- Chłopak wziął w rękę kosmyk swoich włosów.
- Wyjeżdżam dzisiaj w nocy. Wracam dopiero w niedzielę. Wszyscy dostaliśmy trzy dni wolnego, nie słyszeliście?
- Wolne? O matko, to świetnie. Idę zadzwonić do Niny!- wrzasnął Niall.
- Spokojnie Horan, to, że dostałeś numer od Nasbitt, nie znaczy, że masz o tym chwaliść się całemu światu nawet jeśli to taka laska.
- Ej, ja tam bym wolał jakąś inną seksowną panienkę.
- Dobra, starczy chłopcy, idźcie do siebie. Ja muszę jeszcze pogadać z Hazzą o Perrie- mruknął Malik uciszając Paynea i Tomlinsona. Jeśli mulat chciał pogadać o swojej dziewczynie, reszt miała się wynosić. Tak brzmiała jedna z ich niepisanych zasad.
- Tak więc, Styles, co próbowałeś przede mną ukryć?- powiedział siadając na dużej, czerwonej kanapie.
---
Wielkie przepraszam, ale to tylko część pierwsza i po prostu zasypiam i nie daję rady pisać. Dzisiaj miałam naprawdę wyczerpujący dzień. Jutro wrzucę drugą część :*
świetny, masz talent
OdpowiedzUsuńczekam na nn x
OdpowiedzUsuńOdezwij się do mnie...
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuń