czwartek, 30 maja 2013

Zero.

Ciemnowłosa dziewczyna w kręconych włosach biegła przez las, pędziła jakby zobaczyła ducha. W rzeczywistości było to jednak coś gorszego, to był ON.
Uciekała ze swojego własnego domu... To co tam zobaczyła... Jej matka, jej ojciec, jej trzyletnia siostra. Oni wszyscy nie żyją, tylko i wyłącznie przez nią! Gdyby nie zaczęła tego... Ale od początku.

Dziewczyna miała na imię Alison. Mieszkała z rodziną w lesie niedaleko Wolverhampton. Gdy była mała, przyjaźniła się z Liamem. Tak, Paynem, jakżeby inaczej? Trzy lata temu chłopak zaczął spełniać swoje marzenia i poszedł na casting do X factora. Nie wrócił. To znaczy wrócił, ale nie do niej. Odwiedzał swoją rodzinę, znajomych. Ale nie ją. Nie tą biedną, zapłakaną dziewczynę, która tak potrzebowała jego miłości...
Kilka miesięcy temu dziewczyna przeżyła coś dziwnego. Kiedy udała się do lasu na codzienny spacer, spotkała JEGO. Kim był ON- zapytacie się? W sumie to dziewczyna sama tego nie wiedziała. Po jego głosie wnioskowała, że to mężczyzna w wieku około 30 lat. Zaproponował jej grę. Zaufała mu, co było największym błędem w jej życiu.
Gdy doszli do domku jednorodzinnego, którego nigdy jeszcze nie widziała, praktycznie wciągnął ją do środka. Nie chciała tego, ale on ją zmusił. Zamknął dziewczynę w pokoju i kazał jej patrzeć na straszne rzeczy... Na śmierć. To nie były wcale filmy stworzone w Hollywood. To byli ludzie, których znała... Nie chciała na to patrzeć, próbowała nie patrzeć w tamtą stronę. Ale ON ją zmuszał. Więził ją w małym pokoiku z szarymi ścianami i twardym łóżkiem. Czasami przynosił jej coś do jedzenia, ale zdarzało się to dość nieregularnie.
Spędziła z nim miesiąc, gdy zaczęli rozmawiać. On... opowiadał jej o trudnym dzieciństwie, jego ojcu. Pokazał jej blizny po cięciach, które zostawił właśnie ten mężczyzna. Zaczęli się do siebie zbliżać. Już nie pokazywał jej tych... rzeczy. Był dla niej dobry. Znowu mu zaufała. Stali się dla siebie kimś w rodzaju przyjaciół. Opowiadała mu o wszystkim.... Dowiedział się nawet o uczuciu do Liama, a nikt wcześniej nie usłyszał od niej czegoś takiego. To jemu pierwszemu powiedziała, że chyba kocha Payne'a.
Pewnego dnia dziewczyna obudziła się w swojej klitce. Ku jej zdziwieniu drzwi były otwarte. Zazwyczaj to mężczyzna pozwalał jej wyjść. Nagle tknęła ją myśl, by odwiedzić rodziców. Po prostu wyszła z domu przez okno, nie zdając sobie sprawy z tego, że naprawdę może na tym ucierpieć.
O dziwo trafiła bez problemu, ale jej rodziny jeszcze nie było. No tak, powinni wrócić z pracy dopiero za jakieś dwie godziny. Postanowiła wrócić do NIEGO.
Doszła do małego domku, gdy dostrzegła GO niosącego siekierę. Wyglądał na... złego. Bardzo złego. Postanowiła nie ryzykować i po prostu iść za nim po cichu.
Jakie było jej zdziwienie gdy doszli do jej własnego mieszkania! ON... wszedł tam. Ze środka usłyszała coś w rodzaju krzyku, ale nie wierzyła, żeby ON był w stanie zrobić coś jej rodzinie. Nadal schowana zauważyła jak mężczyzna wychodzi z jej domu. Siekiera, która wcześniej była nieskazitelnie czysta, teraz była... Była w ludzkiej krwi. Tak, to na pewno była ludzka krew.
Dziewczyna zatkała sobie usta drobną dłonią by nie zacząć krzyczeć. Poczekała aż człowiek odejdzie i podkradła się do domu. Weszła tam...To co zobaczyło przeraziłoby każdego. Jej matka leżała z zakrwawioną szyją na łożu... Dziewczyna podbiegła do niej i stwierdziła, że widocznie ON źle się zamachnął i nie zdołał przebić gardła jej matki...
Postanowiła jak najszybciej sprawdzić co z jej ojcem i siostrzyczką... Oni... Ten widok już nigdy nie wymaże się z jej pamięci. Poćwiartowane ciała leżały rozwalone po całym salonie. Jej wzrok skierował się na małą karteczkę na stole. Jej matka była pedantką, nie zostawiłaby jej tutaj. Szybko podeszła by się jej przyjrzeć i już nie mogła nie wybuchnąć płaczem. Na kartce było napisane: Liam.

Dziewczyna szybko wstała i zaczęła uciekać. Uciekać z tego cholernego domu, gdzie to wszystko się stało. Usłyszała daleko od siebie kroki, nie miała wątpliwości. To był ON. Ale musiała UCIEKAĆ! Musiala ostrzec Liama! Teraz wiedziała do czego ON był zdolny...
- Biegnij, Al, biegnij. Pamiętaj o Liamie. ON może go skrzywdzić!

Zrobiła to. Uciekła mu i jak najszybciej wpadła do domu jej dawnego przyjaciela. Wiedziała, że go tam nie będzie, chciała po prostu poinformować o tym Karen, jego mamę. Wiedziała, że kobieta jej pomoże.
- Karen!- wrzasnęła zdenerwowana. Już dawno przeszła z prawie czterdziestolatką na ty.- Błagam cię, szybko!
- Alison?- usłyszała głos kobiety. Po chwili pani Payne wtuliła się w dziewczynę.- Gdzie ty do cholery byłaś?!
- Ja... Porwał nie... ON mnie porwał.
- Jezu dziecko... Kto cię porwał?
- Nie wiem, nie znam go. Ale wiem, że to on odpowiada za te wszystkie morderstwa w okolicy...- do jej oczu napłynęło kilka łez, gdy przypomniało jej się jak pokazywał jej... to wszystko.
- Hej, już jest dobrze. Zaraz zadzwonię do twoich rodziców.
- Jezu... Oni nie żyją. I Caroline też!- wybuchnęła już głośnym płaczem.
- Matko... Idź do pokoju Liama. Ja wszystko załatwię, ty się prześpij. Wyjmij z jego szafki jakąś koszulkę, na pewno nie będzie miał nic przeciwko.
- Nie będzie miał?- zapytała przechylając głowę na jeden bok. To zdanie było źle skierowane... Wynikało z niego, że Li jest w Wolverhampton.
- Na pewno nie, zresztą powinien niedługo wrócić ze spotkania ze znajomymi. Nie wiedziałaś, że jest w domu?
- Ja pierdolę... Niech pani natychmiast po niego dzwoni! On jest JEGO następną ofiarą! Li musi stąd jak najszybciej wyjechać!
- O czym ty gadasz, Al?
- ON chce zabić Liama, pani syna! Czego pani nie rozumie?!
- Już dzwonię...- powiedziała ściszonym głosem, widać zrozumiała.- Liam? Natychmiast wracaj do domu. Tak, stało się coś. To nie jest rozmowa na telefon, po prostu natychmiast przyjedź!
Kobieta wzięła nastolatkę w ramiona i tuliła dopóki nie usłyszały otwieranych drzwi wejściowych... Zaraz, a jeśli to nie był Liam?!
- Mamo, gdzie jesteś?- usłyszały glos z korytarza.
- Tutaj, Li. Tutaj...
Chłopak wszedł do pomieszczenia, a jego wzrok natychmiast skierował się na młodą brunetkę.
- A...Alison?

2 komentarze:

  1. Świetny prolog, już się wciągnęłam! Czekam na pierwszy rozdział, super, że to opowiadanie nie będzie takie jak inne (:
    Jeśli masz czas to zapraszam również do mnie (: http://sheneedstobefree.blogspot.com x

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!! Pamiętasz mnie jeszcze? Odezwij się proszę. Trzymaj się,buźka xxx

    OdpowiedzUsuń